poniedziałek, 27 stycznia 2014

♥ 15. Sesja i choroba. Czyli nieszczęścia chodzą parami.

^ Nieszczęścia chodzą parami...

W środę i czwartek egzaminy. Jeden pisemny, drugi ustny. Do tego przypałętała się choroba i nie chce odejść. :( Choroba+nauka nie jest ciekawym połączeniem.
Nie polecam! ;)

Jak zawsze w walce wspiera mnie moja niezastąpiona Mamusia,która przygotowuje mi różne pyszności :)



"Gołąbki" z ryżem, warzywami i pieczarkami.

Bigos wegański.

Do tego w przerwie w nauce codzienna dawka witamin!

Świeży sok marchewkowy.

I jak tu takiej Mamusi nie kochać? ♥


^ Mój czworonożny przyjaciel.

W Liebster Awards odpowiedziałam na pytanie o moich zwierzętach domowych. Chciałam więc przedstawić Wam jedno z nich. Ma 12 lat. Oto mój kochany pies rasy "kundelek" :)




Co do treningów to zostają nadal same siłowe. Czekam na werdykt 5go lutego...
Więcej nowości sportowych w nowym poście. Zapraszam! ;)

środa, 22 stycznia 2014

♥ 14. Tablice treningowe na każdą partię ciała. OLIMP

^ Tablice z systemami treningowymi

Szukałam ciekawych pomysłów na ćwiczenia na każdą partię ciała. Wykonuję na siłowni ćwiczenia siłowe przynajmniej 3x w tygodniu to potrzebowałam inspiracji,że się tak wyrażę :) Wiadomo-na youtube pełno filmów z ćwiczeniami. Lecz gdy nie masz czasu i chcesz sobie "odświeżyć" pamięć odnośnie ćwiczeń tablice są właśnie dla Ciebie!

1. BARKI


2. KLATKA PIERSIOWA


3. GRZBIET


4. NOGI


5. BRZUCH


6. RAMIONA


źródło: www.multisolar.eu



Dziś wizyta u ortopedy. Okazało się,że nasze (moje i kolegi fizjoterapeuty) podejrzenie się nie sprawdziło. Niestety mój lekarz tylko raz powiedział nazwę mojej przypadłości i kazał zrobić RTG kolan. Badając mnie powiedział,że strasznie (jakby to określić? hmm...) "strzelają" kolana przy jakim kolwiek ruchu i kości ocierają się o siebie.
Oczywiście jak się okazało (to było nie uniknione) kontuzja to wynik biegania na asfalcie. I to dużych dystansów. I zły dobór obuwia sportowego. Ehh... 
Dalsza diagnoza 5 lutego. Wtedy zobaczymy co wyszło ze zdjęć RTG i jaka będzie decyzja.

czwartek, 16 stycznia 2014

♥ 13. Buraczkowy szau! Liebster Award.

^ Buraczkowy szau!

Ostatnio przeglądałam przepisy i trafiłam na przepis z kotletami z buraków. A fakt,że posiadałam dwa w studenckiej lodówce przyczynił się do ich stworzenia.
Wystarczy jeden garnek do wyczarowania dwóch potraw! :)

Co będzie potrzebne:
+garnek

+woda
+blender
+miseczki

Składniki:

-2 buraki
-marchewka średnej wielkości
-pół szklanki soczewicy zielonej
-przyprawy (do zup, papryka słodka/ostra-wg. upodobań)

Przygotowanie:

Buraki i marchew obieramy,kroimy w kostkę. Wrzucamy do garnka z wodą i gotujemy do miękkości. Następnie dodajemy soczewicę zieloną i gotujemy również do miękkości (ok. 30 minut). 

Później mamy dwie opcje:
1. Kotlety z buraczków.

2. Zupa a'la buraczkowa.
Jeżeli chcemy zrobić te dwie potrawy dzielimy wcześniej ugotowane warzywa i soczewicę na dwie porcje.


ZUPA A'LA BURACZKOWA:
Do garnka z warzywami i soczewicą dodajemy olej (np. z pestek winogron), przyprawy m.in warzywną, do zup, paprykę ostrą, sos sojowy. Gotujemy przez następne 5 minut. I zupa gotowa! :)


KOTLECIKI Z BURACZKÓW
Do miski bierzemy drugą porcję warzyw i soczewicy. Odsączamy je z wody. Nastepne używamy blendera do rozdrobnienia. Powstanie nam "papka" do której dosypujemy: mąkę (przenną/kukurydzianą/żytnią), otręby, płatki owsiane i ulubione przyprawy. Konsystencja ma być taka,aby udało się bez problemu uformować kotlety.
Następnie na rozgrzaną patelnę z dodatkiem oleju kładziemy kotlety. Pieczemy z obydwóch stron do zarumienienia.

Voilà! Oto w magiczny sposób mamy dwa dania za jednym razem :)



 Zupa a'la buraczkowa

Kotlety z buraczków, soczewicy i marchewki, ryż brązowy z fasolą białą, 
świeże pomidory z pieprzem ziołowym



^Liebster Award.

"Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za dobrze wykonaną robotę. Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cie nominował".
Zostałam nominowana przez Zdeterminowaną Anę. Dziękuję za te wyróżnienie! :)

Oto moje odpowiedzi:
1. Czym zajmujesz się w życiu?
Na codzień jestem studentką pedagogiki na kierunku zintegrowana edukacja wczesnoszkolna i edukacja przedszkolna. W tym samym czasie robię kurs instuktora fitness o którym zawsze marzyłam. :) Dodatkowo ćwiczę, biegam, wszędzie mnie pełno!
2. Jeśli miałoby nastąpić koniec świata, jaką rzecz zrobiłabyś jako ostatnią?
Skoczyłabym ze spadochronem. Zawsze chciałam to zrobić!
3. Jaką książkę przeczytałaś ostatnio?
Książkę Laurent'a Graff'a "Szczęśliwe Dni". Polecam gorąco.
4. Jaki jest Twój ulubiony film?
Jest ich wiele :) Ale chyba film "Szczęściarz".
5. Gdzie chciałabyś spędzić przyszłe wakacje?
W ciepłych krajach. Morze, słońce, plaża. Tak! 
6. Czym się interesujesz, jaka jest Twoja pasja?
Moją pasją jest sport. A drugą miłością muzyka,dokładnie gra na pianinie.
7. Jeśli znałabyś datę swojej śmierci.. Co byś zrobiła przed upływem "ostatnich dni"?
Najbardziej szalone rzeczy,jakie przyszłyby mi do głowy. Jak już wspominałam skok ze spadochronem, skok na bungee, lot paralotnią, zrobiłabym też tatuaż. Znalazłoby się pewnie jeszcze więcej :)
8. Komu wierzysz bezgranicznie, dlaczego?
Moim rodzicom i najbliższym. W nich mam zawsze oparcie bez względu na okoliczności. Im ufam bezgranicznie.
9. Co można znaleźć w Twojej torebce?
Telefon, klucze, okulary, perfum, lusterko, kalendarz, portfel, chusteczki. ;D
10. Wierzysz w miłość od pierwszego wejrzenia, dlaczego tak/nie?
Wierzę,choć jeszcze u mnie się takowa nie przytrafiła ;) Dlaczego? Hmm... Bo nie znasz ani dnia,ani godziny. Każdy dzień może przynieść coś nowego i może być nią właśnie miłość.
11. Czy masz jakieś zwierzątko domowe?
Pewnie! Psa, 2 króliki miniaturowe i papugę nimfę. :)


A teraz pytania ode mnie:
1. Kto jest Twoją inspiracją/mentorem/wzorem w życiu?
2. Jak widzisz swoje życie za 10 lat?
3. Ulubiony zespół?
4. Co chciałabyś spróbować w życiu,czego jeszcze nigdy wcześniej nie robiłaś?
5. Masz rodzeństwo? Jeżeli tak to brata/siostrę i ile ma lat?
6. Co sprawiło,że założyłaś bloga?
7. Ulubiona potrawa?'
8. Jak wygląda Twój dzień?
9. Najbardziej szalona rzecz,jaką zrobiłaś w życiu?
10. Jakie masz zainteresowania,pasje i uzdolnienia?
11. Czy upiekłaś kiedykolwiek ciasto i podaj jakie? :)

Nominowani

Warunkiem nominacji jest mniejsza liczba obserwatorów.
Więc zaczynamy zabawę,powodzenia! :)

wtorek, 14 stycznia 2014

♥ 12. Vegan Workout Magazyn #1. Warto przeczytać!

^ Vegan Workout Magazyn #1.

Kiedyś trafiłam na stronę www.veganworkout.org.pl i od razu zakochałam się w tej stronie! Jest tam wszystko co ćwiczący weganie (i nie tylko) powinni wiedzieć na temat:
+diety
+ćwiczeń
+suplementacji
+nowinkach sportowych
+książkach nt. weganizmu
+wiele więcej

Ostatnio ukazał się pierwszy magazyn,który jest dostępny dla wszystkich. Można go pobrać również w wesji pdf.


Na temat tego magazynu piszą autorzy:
Podsumowując ostatni rok działalności portalu Vegan Workout zebraliśmy dla Was najpopularniejsze i najchętniej czytane wpisy ze strony udostępniając je online w postaci e-magazynu. Od tej pory wszystkie najciekawsze informacje będziecie mieli zawsze pod ręką w jednym miejscu, bez potrzeby przeszukiwania całego serwisu. Znajdziecie u nas sylwetki sportowców od lat korzystających z diety roślinnej. Napisaliśmy o najczęstszych mitach dotyczących weganizmu i sportu, zamieściliśmy szereg artykułów, które pomogą niezdecydowanym spróbować weganizmu. Ostatnie strony po święciliśmy kwestiom stricte treningowym.

Nie ukrywam,że wszystkie artykuły są ciekawe i interesujące. Dla mnie największą motywacją została Catra Corbett, która przebiegła ponad 200 ultramaratonów! Na swoim koncie ma zwycięstwo w Razorback na 100 mil czyli 160km,prześcignęła nawet mężczyzn w tym biegu. Największe uznanie ma u mnie za 7 dniowy wyścig przez pustynię Sahara w 2002 roku, jest drugą z kobiet która go ukończyła. Wielki szacunek!

Bardzo ciekawy artykuł jest również nt. "5 dróg do weganizmu". Jest tam wszystko co początkujący weganin powinien wiedzieć. W dalszej części znajdziemy listę,w której zawarte są informacjie dotyczące zawartości witamin, kaloryczności itp. różnych nasion, pestek i warzyw.
Warto się zapoznać,polecam! :)


Najbardziej spodobało mi się hasło na sam koniec magazynu.

"Weganizm wzmacnia organizm"

I tego się trzymajmy! ;)

^ Śniadanie studenta czyli placuszki owsiane z dodatkami.


Placuszki z płatków owsianych,otrębów z dodatkiem cynamonu, konfitura truskawkowa, 
banan, mandarynka i wiórki kokosowe.

Dziś mam dopiero na 12tą,więc mogłam sobie pozwolić na "śniadanie mistrzów" :))
Wczoraj trening na siłowni. Dalej wzmanciam górę, ćwiczę brzuszki. Nie forsuję nóg. Choć ciężko patrzeć na osoby biegające na bieżni... Wizyta u ortopedy ustalona na 22 stycznia, zobaczymy co z tego wyniknie. Na razie smaruję nogę maściami przeciwzapalnymi, przed treningiem maścią rozgrzewającą, po treningu-ochładzającą.
Za 3 miesiące maraton, trzymajcie kciuki,żeby to nie było nic poważnego :)



W weekend miałam zaliczenia z kursu instruktora fitness.
Teoria i praktyka zaliczona. I to na piąteczki! :)

sobota, 11 stycznia 2014

♥ 11. Rozciąganie nóg po bieganiu. Uniknij kontuzji!

^ Rozciąganie nóg po bieganiu.

Jak każdy biegacz wie jest to ważna czynność po bieganiu. Niestety wiele osób rozciąga się sporadycznie bądź w ogóle,co na dłuższą metę może prowadzić do kontuzji.
Na Treningbiegacza.pl czytamy,że najlepiej stosować się do pewnych zaleceń czy rozciąganiu:
+ rozciąganie tylko rozgrzanego mięśnia,+ 2-3 krotne powtórzenie cyklu: naciąganie do granicy bólu, przytrzymywanie w tej pozycji ok. 15-20 sekund i pogłębianie naciągnięcia do granicy bólu,+ rozpoczynanie od mięśni pośladkowych i „schodzenie” w dół – przez mięśnie grupy kulszowo-goleniowej i przywodziciele, mięsień biodrowo-lędźwiowy, czworogłowy i trójgłowy łydki wraz ze ścięgnem Achillesa itp.+ rozciąganie mięśni pleców, zwłaszcza części lędźwiowej,+ zachęcam, byście rozciągali się po każdym starcie i treningu co najmniej 5-7 minut, a raz w tygodniu robili sobie sesję 30-45 minutową. Już ta dawka wystarczy, by biegać zdrowiej i ładniej.
Polecam również filmiki, dzięki którym możecie się wzorować :) 





Top 10 od Kasi z bloga runtheworld.pl


^ Wegański smalec? Czyli smakowita pajda na śniadanie!

Niemożliwe? A jednak. Też zdziwiłam się,gdy sprawdziłam skład. Okazało się różne rodzaje tego smalcu roślinnego jest dla wegan i wegetarian. A cena nie jest też odpychająca,bo zapłaciłam w sklepie za jedną sztukę około 3 złotych. I to w zwykłym hipermarkecie,a nie w sklepie ze zdrową żywnością,ot co! :)




^ Kontuzja.

Wcześniej wspominałam Wam o kontuzji i o bólu jaki towarzyszy mi przy bieganiu. We wtorek moja noga odmawiała posłuszeństwa. Bolała niesamowicie. Poszłam więc do znajomego fizjoterapeuty,który powiedział,że może być to podejrzenie zapalenia ścięgien mięśni gęsiej stopki. 
Brak biegania. Od 2 tygodni nawet do 2 miesięcy i więcej. 
Jestem załamana. Maraton za 3 miesiące,a tutaj kontuzja... 
Smaruję maściami zaleconymi przez znajomego, nie robię ćwiczeń na nogi,jedynie górę na siłowni. Oszczędzam nogę. Skierowanie pilne do ortopedy jest,więc teraz tylko modlić się,aby szybko przyjęli,choć patrząc na naszą służbę zdrowa będzie to coś nie do osiągnięcia.

wtorek, 7 stycznia 2014

♥ 10. Weganizm-z czym to się je? Historia prawdziwa.


^ Czym jest weganizm?

Na zostanwege.pl czytamy:
Weganizm to styl życia kierujący się zasadą nie wykorzystywania innych zwierząt. Weganie, podobnie jak wegetarianie, nie spożywają mięsa i innych produktów, których pozyskanie wymaga zabicia zwierzęcia. W odróżnieniu od wegetarian, weganie uważają jednak, że jakiekolwiek czerpanie korzyści z wykorzystywania innych jest niedopuszczalne. Dlatego też, weganie nie spożywają mleka i jego przetworów oraz jajek, miodu. Nie stosują również wełny i jedwabiu.
Wiele osób myli weganizm z wegetarianizmem. 
Weganizm NIE dopuszcza do spożyania mleka, jego przetworów, jak również jaj czy miodu.
Wegetarianie-tu sprawa jest bardziej zawiła,gdyż jest wiele odmian wegetarianizmu.


laktovowegetarianizm-pozwala na spożywanie mleka, jego przetworów oraz jaj
owowegetarianizm-pozwala na spożywanie jaj, bez mleka 
laktowegetarianizm-pozwala na spożywanie mleka, jego przetwory,bez jajek

Jeżeli słyszycie o innych odmianach typu semiwegetarianizm to dla mnie jest to śmieszne. Ponieważ ograniczenie mięsa nie robi z nas wegetarian. Tu chodzi o ideologię, nie wykorzystywanie zwierząt, o ich NIE JEDZENIE. A nie ograniczanie.

Jarosz zaś to osoba spożywająca ryby, mleko, jego przetwory oraz jaja. Bez mięsa.


^ Weganizm jako dieta czy styl życia?



The Vegan Society, pierwsza organizacja na świecie promująca weganizm, mówi krótko:
Słowo weganizm oznacza sposób życia, który stara się wykluczyć, jak tylko to możliwe i praktyczne, wszystkie formy eksploatacji i okrucieństwa wobec zwierząt dla celów produkcji żywności, odzieży czy jakichkolwiek innych celów.
Wegetarianizm/weganizm jest utożsamiany często z dietami "cud",które krążą w mediach, internecie, telewizji czy kolorowych pismach. Szybka chęć zrzucenia kilo czy odsunięcie mięsa i każdy myśli,że jest wegetarianinem.
Nic bardziej mylnego. Jasne,zgodzę się,że osoby które ze względów zdrowotnych nie jedzą mięsa, mogą się nazwać wegetarianami. Jednakże osoby,które przez chwilę, z powodu mody czy innych pobudek zostają wegetarianami nie powinny używać w ogóle tego słowa. Ponieważ przez te osoby właśnie często prawdziwi wege czy weganie są kojarzeni jako osoby na diecie, z chwilowym widzimisę.
Wegetarianizm/weganizm to ŚWIADOME zrezygnowanie z mięsa. Nie z powodu diety cud,a światopoglądu. Nam prześwieca cel jak najmniejszej eksploatacji zwierząt i czerpaniu z nich korzyści. Ponieważ to właśnie ludzkie widzimisię stworzyło ten cały chory system.
Tak,każdy człowiek ma wybór. Ty możesz jeść mięso,ja nic nie mam do Twojego talerza,jeżeli Ty nie wtrącasz się do mojego. Tylko weź pod uwagę,w jakich warunkach żyją te zwierzęta. Przepełnione klatki, często zwierzęta są faszerowane specjalnymi paszami i hormonami. Chów klatkowy. Nie, ja tego nie popieram,dlatego nie uczestniczę w tym procederze.

Polecam film animowany,który ukazuje w prosty sposób proceder chowu klatkowego hodowli przemysłowej.



^ Co jest złego w spożywaniu mleka lub jajek?

Według mnie bardzo ciekawie jest napisane na www.empatia.pl, nic dodać nic ująć.
Co złego jest w piciu mleka?Krowa nie różni się od innych samic ssaków i wytwarza mleko – czyli ma laktację – w wyniku ciąży i porodu. Dlatego nieuniknionym "produktem ubocznym" hodowli krów dla mleka są cielęta: jałówki podzielą los swoich matek, a samce zostaną zabite na mięso – cielęcinę. Krowy zaś, po paru cyklach ciąż i laktacji, kiedy ich płodność i wydajność spadnie, zostaną odesłane do rzeźni. W hodowli mlecznej nie ma miejsca dla zwierząt, które nie generują określonych zysków. Jest to po prostu kolejny przykład metodycznej i bezwzględnej eksploatacji zwierząt.
Co złego jest w jedzeniu jajek?
Kury, niezależnie od tego czy hodowane w klatkach czy bez, podzielają los krów. Gdy ich wydajność spada – średnio po roku, dwóch, eksploatacji, zostają odtransportowane do rzeźni, a hodowca w ich miejsce kupuje kolejną partię zwierząt. Nie jest to wyjątek, wybór okrutnego hodowcy, lecz powszechna praktyka, która umożliwia utrzymanie określonego poziomu cen.
Kury kupowane przez właścicieli ferm pochodzą z wylęgarni, gdzie przeciętnie 50% wykluć to kogutki - są one traktowane jak odpad i rutynowo zabijane. Tak jak 50% cieląt urodzonych w hodowlach mlecznych, kogutki stanowią "produkt uboczny" hodowli jajecznych. 

^ Moja historia z wegetarianizmem i weganizmem.


Tematyka pro zwierzęca już bardzo dawno zawitała u mnie. Już w szkole podstawowej organizowałam przeróżne akcje charytatywne dla zwierząt, udzielałam się w wolontariacie i jeździłam wspomagać schroniska. Momentem kulminacyjnym w moim życiu było (być może wydawać się błahe) przeczytanie w BRAVO artykułu na temat koni wywożonych na rzeź za granicę. Był to dla mnie szok. Zaczęłam więc czytać na ten temat. Fora internetowe, strony o wegetarianiźmie itp.
I popatrzyłam na świat z nieco innej perspektywy. Ponieważ hipokryzją byłoby pomaganie jedym,a zabijanie i zjadanie innych,prawda? Zaczełam więc eliminować z mojego jadłospisu mięso,zastępując rybami. Było to już w podstawówce,dlatego bunt mamy był nieunikniony. Wiadomo-mama bałą się o sprawy zdrowotne itp. Jednakże nie poddawałam się. Stopniowo wkraczałam w wegetariański świat kulinarny,odsuwając stopniowo również ryby.
I tak już w gimnazjum byłam 100% wegetarianką. Moje myślenie na ten temat-na temat zwierząt i świata różnił się od poglądu moich znajomych. Wiadomo, gimnazjum to głupi czas,gdzie człowiek sądzi że już wszystko wie, wszystko widział i jest panem świata. Ja poniekąd wyrywałam się z tego kanonu i chciałam robić coś więcej. Szykanowanie z tego powodu było na porządku dziennym. Na prawdę! Uwierzcie. Odmienność budziła sensacje,ale również i negatywne emocje. Bo przecież ta "inność" to dobry pretekst do żartów.
W liceum zaczęłam myśleć o weganiźmie. Było kilka podejść,jednakże nie udanych. W 100% tą "rasową" weganką nie byłam. Ograniczałam produkty mleczne i jaja,ale nie wyeliminowałam ich. Chyba nie byłam gotowa na to,teraz tak sądzę.
Weganizm u mnie trwa już kilka miesięcy. Jestem z tego na prawdę zadowolona. Zawsze do tego dążyłam,aby być wolna od wspomagania wielkich koncernów wykorzystujących zwierzęta. Poniekąd choroba (nietolerancja laktozy) pozwoliła mi na przejście z wegetarianizmu na weganizm. Nie,tpo nie wegetarianizm wpędził mnie w chorobę,jak to wiele osób pewnie by pomyślało :)

Ostatni wyjazd z moimi Gwiazdeczkami i oto otrzymałam od nich taki kwejk. Uśmiałam się za wszystkie czasy! :)



^ Wyznawcy wegetarianizmu-jak się przed nimi ustrzec?


Wiele z Was pewnie zna takie osoby,prawda? Jak zobaczą Was z kanapką z szynką to od razu wygłaszają Wam kazanie na 15 minut o szkodliwości mięsa, hormonach i innych rzeczach. Mówią jacy źli jesteście i niedobrzy. Że zwierzęta czują, jesteście mordercami i macie krew na rękach.
Nie przejmujcie się. Każdy wegetarianin/weganin miał taki okres w życiu,kiedy myślał,że zbawi cały świat. Żył przekonaniami,że każdy pod jego wpływem przejdzie na wegetarianizm. I wygłaszał swoje mowy.
Ja przestałam tak postępować. Bo to nie ma sensu. Nie zmienisz wszystkich. Możesz wytłumaczyć, zainteresować tematem, wdrążyć w ten cudowny świat. Ale proszę Cię, drogi wege. NIE RÓB Z SIEBIE IDIOTY. Na prawdę. Ponieważ nie jesteś wtedy odbierany jako osoba poważna, chodząc za kimś i klepiąc nad nim litanię na temat tego,że jest mordercą i złym człowiekiem. Możesz jeszcze bardziej się pogrążyć i psujesz opinię wszystkim innym wegetarianom/weganom.



Jestem ZA wszelkimi akcjami propagandowymi, protestami przeciwko wywozom zwierząt itp. Jeżeli mam taką możliwość to uczestniczę w nich. Sama organizowałam kilka lat temu akcję na Wigilię "Dzień Ryby". I nie, nie obrzucam ludźmi wyzwiskami, nie pluję na nich i nie szydzę. Jeżeli chcą się czegoś dowiedzieć to mówię im o tym, przekonuje do swoich racji. Jeżeli nie to nie. Każdy ma prawo wyboru.


^ Wegatarianizm. Chcesz spróbować?


Nie, nie chcę nokogo przeciągnąć na swoją "złą stronę mocy" :)) Chcę Wam zaproponować program,który powstał dla osób,które chciałyby spróbować diety wegetariańskiej,ale nie wiedzą jak się za to zabrać.



Strona www.zostanwege.pl zorganizowała akcję "Zostań wege na 30 dni". Zapisując się do niej dostajesz na maila gotowe przepisy i jadłospis na 30 dni (codziennie), potrzebne informacje i wskazówki dotyczące diety wegetariańskiej i nie tylko. Warto spróbować! :)


^ Mamusia gotuje,czyli wegańskie cuda w kuchni.


Dziś uczelnia,więc wróciłam do akademika. Tutaj sama sobię gotuję,a co to będziecie mogli się przekonać.
Wczoraj Mamusia zadbała o mnie i przygotowała mi takie oto cuda! :)


Po wieczornym treningu biegowym z Tatą:



Krokiety ziemniaczane ze świeżym pomidorem, szklanka świeżego soku marchewkowego.

Dzisiaj na obiad do akademika:


Kotlety sojowe, czerwona kapusta, kluski śląskie.

I jak tu nie kochać takiej Mamusi? :)


Podsumowując. 
WEGETARIANIZM czy WEGANIZM nie jest czymś złym.
Nie jest to dieta cud, to STYL ŻYCIA propagujący zdrowe odżywianie bez konieczności wykorzystywania zwierząt dla własnych potrzeb.
Jeżeli macie jeszcze jakieś pytania-piszcie je w komentarzach,odpowiem na każde.



P.S. Z moją kontuzjowaną nogą coraz gorzej. Przy dłuższych wybieganiach na drugi dzień kuleję. :(

niedziela, 5 stycznia 2014

♥ 9. Fotorelacja z Zakopanego.

Widok z Gubałówki.

^ Wypad do Zakopanego.

Wybaczcie,że nie pisałam przez te kilka dni. Wyruszyłam wraz z moimi Gwiazdeczkami (tak nas nazwano :)) ) do Zakopanego.
Wyjazd baaaardzooo udany!
Pozytywnie zakręcone Gwiazdeczki i dobra zabawa murowana! :)
Oto fotorelacja.

Lodowisko z gwiazdeczkami.

Pierwszy raz na snowboardzie z Gwiazdeczkami :)

Wyciąg narciarski Nosal. 




Tak to jest,jak studentka pedagogiki spotyka na swojej drodze różową kruszynkę! :)

Biorąc pod uwagę fakt,że pierwszy raz wszyscy jeździliśmy na snowboardzie tak dobrze nam poszło. Ba! Nawet bardzo dobrze! Oprócz pewnego incydentu kochanej M.,o którym wolę nie wspominać (tak,z perspektywy M. musiało to boleć :>).

Tym razem nie biegowo,lecz na sportowo. Jutro zaplanowany trening. Zobaczymy jak moja kontuzja, czasem się odzywa. 3majcie kciuki :)

czwartek, 2 stycznia 2014

♥ 8. Nowy rok, nowe możliwości.

^ Sylwestrowe szaleństwo!

Sylwester udał się i to bardzo! Skutki dobrej zabawy można było odczuć następnego dnia,dlatego też musiałam zrezygnować z treningu w nowym roku... ^^
Oto wegańska pizza na razowym spodzie,którą przygotowałam na tamten wieczór. I znów eureka-moim znajomym smakowała! :)

Pizza na razowym spodzie, z kukurydzą, groszkiem, papryką i szynką sojową.

^ Pierwszy trening w nowym roku.

Dziś był pierwszy trening biegowy w nowym roku. Uwielbiam biegać wieczorami,o czym wspominałam w poprzednim poście. Dzisiaj jednak zmotywowałam się i ruszyłam przed południem w teren. Wybrałam las, który jest nieopodal mojego miejsca zamieszkania. Udało się przebiec ponad 12,6 km. I to nawet w dobrym czasie :)


^ Nowy plan działania, nowe nawyki żywieniowe.

Ostatnio trafiłam na bardzo ciekawy artykuł i stronę o weganach,którzy trenują siłowo jak również wytrzymałościowo. Widzę teraz,że popełniałam wiele błędów odnośnie treningów i mojego żywienia. Dlaczego? Ponieważ inaczej odżywia się weganka,która ćwiczy i trenuje,a inaczej,która ćwiczy sporadycznie/wcale. A o tym,jak ma wyglądać trening i jadłospis-już wkrótce! :))
Z tego powodu zaczynam działać. Muszę poustawiać swoje treningi i posiłki tak,aby w 100% pokrywały moje zapotrzebowanie i które pozwolą mi na porządny trening-bez żadnych skutków ubocznych. :)

Przeglądam blogi i widzę postanowienia noworoczne, podsumowania starego roku i motywację do działania na następny. Ja założyłam nawet zeszyt, w którym zapisuję moje treningi i posiłki. Jest to dobra motywacja i sposób na wykluczenie złych nawyków.



Moje cele i plany na ten 2014 rok:
1. Ukończyć maraton (najlepiej poniżej 5h,jakby się udało 4h 45min byłoby idealnie!)
2. Pobić rekordy na 10km i w półmaratonie.
3. Odżywiać się racjonalnie i zdrowo.
4. Wrócić do naturalnego koloru włosów (ciemny blond).
5. Być fit! :))
6. Spełniać swoje marzenia, nie patrząc na zdanie innych.
7. Nauczyć się szyć (maszyna do szycia-jest, teraz czas na naukę).

To tylko niektóre z moich celów na ten rok. Pamiętajcie,aby podchodzić do nich racjonalnie-nic na siłę!
Ważne jest Wasze szczęście i zadowolenie, nie statystyki czy opinia innych. Jeżeli jesteście szczęśliwi w tym co robicie-trzymajcie się tego! :))