środa, 11 marca 2015

♥ 23. Pole dance. Chwilowa moda czy nowa pasja?

^ Pole dance. 

Jak już wiecie, troszkę nowości w moim życiu nastąpiło. Musiałam poza pracą znaleźć czas na swoje przyjemności. Moim marzeniem zawsze było spróbowanie swoich sił w pole dance.

Swoją przygodę z pole dance rozpoczęłam pod koniec poprzedniego roku. Od zawsze chciałam spróbować,ale brak czasu niestety krzyżował moje plany. Już kilka miesięcy ćwiczę i powiem Wam,że wszystko co wygląda banalnie prosto to... TAKIE NIE JEST! ^^
Samo wejście na rurę zajęło mi trochę czasu, a moje nogi wołały o pomstę do nieba
(i nadal wołają). Cała w siniakach, w przeróżnych miejscach- na rękach żebrach, nogach, udach, piszczelach.
Wszędzie.
Ale! Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło,prawda? Ciężka praca popłaca i już dziś mogę się oficjalnie pochwalić! 
Poziom podstawowy zakończony. Średniozaawansowany w trakcie ;)


^ Chwilowa moda?

Spotkałam się z przekonaniem,że występ Bereniki w programie "Mam talent" rozpowszechnił ten sport. Fakt jest taki,że to właśnie Berenika Nienadowska spowodowała,iż pole dance jest kojarzony nie tylko z paniami lekkich obyczajów, które kręcą się bezmyślnie wokół rurki.
Pole dance to siła, moc, niezwykła wytrzymałość i przede wszystkim piękno.


Jeśli którakolwiek (bądź ktokolwiek) spróbował swoich sił w pole dance wie,że nie jest to takie proste, na jakie (mogło by się wydawać) wygląda.


Pierwsze spotkanie z rurą zaliczam do baaardzo udanych (nie wiedziałam co mnie czeka dalej po prostu)!
No i się zaczęło... Niewinnie wyglądające figury (bo przecież jak instruktorka pokazuje to przecież to wygląda na banalnie łatwe) były ciężkim wyzwaniem. I to przekonanie,że wykonując ćwiczenie wygląda się tak samo jak instruktorka! ^^
Ojj, ile się człowiek nadenerwował! A ile wycierpiał... Oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Z maścią na siniaki nie rozstaje się do dziś.

Jednak wiecie co? Pomimo tego,że nie zawsze wychodzi, że nie zawsze wygląda to tak jak powinno, bo wymaga więcej pracy i precyzji. Nie wyjdzie za pierwszym razem tylko za dziesiątym, piętnastym. Choć moje nogi wyglądają czasem jakby mnie ktoś pobił,
a na rękach są pęcherze...
To nieważne. Bo gdy już opanujecie to nad czym pracowaliście tyle czasu to zapominacie o tym. A gdy nie możecie ćwiczyć przez dłuższy czas to szlag Was trafia.
Bo to stało się jakąś częścią Waszego życia. I nie ważne czy Wasze postępy będą szybkie czy będziecie małymi kroczkami szły do wyznaczonego celu. Wszystko to zależy od naszego nastawienia. Bo wszystko to jest w naszej głowie. I to tam dokonują się największe zmiany.

Dlatego kto nie próbował to gorąco zachęcam. Nie pożałujecie! :)

^ Siniakiem naznaczona. Gdzie, co i jak? 

Oto mój mentor i najlepsza instruktorka! <3



Diana prowadzi swoje studio Sunset Girl Pole Dance w Zabrzu. Jest to jeden z oddziałów Sunset Girl Pole Dance Studio w Polsce. 
Ta niepozornie wyglądająca dziewczyna potrafi tak zmotywować jak mało kto. Gdy mam gorszy dzień i nic mi nie wychodzi, podchodzi i mówi:
Grabarczyk! Wstawaj i śmigaj na rurę.
Nie, nie spokojnym głosem. Choć spokojnego używa, gdy chce nas pomęczyć
(tak, wbrew pozorom lubimy to). ^^ Mówi to w taki sposób, że choć wiesz,że nie masz siły to i tak wchodzisz na tą rurę. Bo wiesz,że nie ma żartów. Bez ciężkiej pracy nie ma efektów.

W studio odwiedził nas Dziennik Zachodni, który zrobił bardzo ciekawy reportaż o tym, jak to właśnie pole dance wyzwala kobiecość i seksapil.

Diana propaguje też dzięki pole dance Pink Lips Project czyli projekt skierowany profilaktyce raka szyjki macicy.

Organizowane są również różne inne eventy jak Dzień Kobiet, w którym to Panowie
m.in. z Phoenix Team prowadzili treningi dla Pań.

Świetna zabawa i profesjonalne podejście- Sunset Girl Pole Dance w Zabrzu :)



Podsumowując. Jeśli nie miałyście/mieliście styczności nigdy z pole dance to gorąco Was zachęcam do spróbowania tej dyscypliny. Będę powtarzać to jak mantrę, że pole dance to nie panie w krótkich mini kręcących się bezmyślnie wokół rurki.
Pole dance to siła, moc, niezwykła wytrzymałość i przede wszystkim piękno.
Bez względu na wiek, płeć, wagę-każdy może spróbować.
To co, kto chętny? :)

wtorek, 3 marca 2015

♥ 22. Wielkie małe zmiany. Czyli co VegShrew w życiu przez rok robiła! Jumping Frog i wiele innych.

^ Rok przerwy.

Witam Was kochani! Dość długo mnie w blogosferze nie było. Utknęłam gdzieś pomiędzy codziennością a treningami.
ALE!

Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło! :)


^ VegShrew w wielkim małym fitnessowym świecie.

W czasie w którym mnie nie było z Wami zdążyłam skończyć kurs instruktora fitness, instruktora pilates (basic & advanced) oraz kurs trenera personalnego. Dodatkowo troszkę szkoleń na liczniku (m.in. trening fitball, funkcjonalny).
Zaczęłam pracę w różnych klubach, ale na stałe pozostałam w Siłownia Formula w Piekarach Śląskich, w klubie Fitness Styl w Gliwicach oraz Fitness Factory w Chorzowie. 


Jednakże moją największą chlubą jest współpraca z firmą Jumping FROGJumping Frog to innowacyjny program treningowy na trampolinach dla klubów fitness i siłowni. Idealne połączenie cardio ze wzmacnianiem. Można robić na niej wszystko! 


Oto moje "dziecko", które mam w domu. Udostępnili mi ją moi szefowie z  Jumping FROG. Uwierzcie mieć takich szefów to saaaama przyjemność!


We Frogu jestem master trenerem (głównym instruktorem i szkoleniowcem). Prowadzę pokazy w różnych klubach oraz prowadzę szkolenia dla przyszłych instruktorów.
Spod moich rąk wyszły już dwie tury instruktorów, a oto i oni :)


1 edycja!


2 edycja


Powiem tyle, szkolenie tych teamów było samą przyjemnością! :)) Na prawdę miło wspominam każdą chwilę spędzoną w ich towarzystwie. Uważam, że są nie tylko świetnymi instruktorami, ale również świetnymi ludźmi. Gaduły (tak jak ja), towarzyscy i uśmiechnięci. Dodatkowo profesjonalni w tym co robią. Idealne połączenie! :)
Mogę się pochwalić jednym z filmów z naszego szkolenia, który nagraliśmy z 1 edycją instruktorską. (kolejne już wkrótce)


Nasze dokonania oraz filmy z pokazów możecie znaleźć na FB Jumping Frog oraz YT Jumping Frog.

Co Wy na taki pomysł prowadzenia zajęć? Spotkaliście się w takim typem zajęć w Waszych klubach? A może ktoś chciałby spróbować? Chwalcie się w komentarzach! ;)