sobota, 28 grudnia 2013

♥ 5. Szalooona! Czyli powrót do sportowej codzienności.


^ Wielki powrót czyli koniec słodkiego lenistwa!

Po świątecznym lenistwie i wielkim jedzeniowym szale czas na trening. Choroba czasem daje się we znaki,ale co tam! Więc nie było na co czekać. Wraz z Tatusiem ruszyliśmy wczoraj na siłownię. Nie było tłumów (o dziwo! chyba jeszcze niektórzy przedłużyli sobie święta ^^).
Akurat wypadł nam tening plecy+triceps. Powiem Wam,że jest już coraz lepiej. Ponieważ u mnie "góra" czyli ręce, barki, plecy zawsze były słabe. 
Nogi wiadomo-przez biegi-już są wzmocnione i w pewnym stopniu przystosowane do długotrwałego wysiłku. A reszta! Kojarzy mi się tylko postać Papaja,ale przed zjedzeniem szpinaku. Po prostu. Jest lipa. No dobrze, była
Ale będzie jeszcze lepiej!

Wieczorem bieg na 10km. Czas treningowy,bez szaleństw. Ostatnio daje znać o sobie lewa noga, nieciekawie się zapowiada. Oby nie była to kontuzja na dłużej! (3majcie kciuki!) (;

Brakowało mi tego. Tego zmęczenia które dopada podczas treningu, gdzie masz jeszcze zrobić kilka powtórzeń, mówisz-"Nie,nie dam rady!"
Czujesz ból, ręce/nogi Ci się trzęsą. Myślisz,że nie podołasz.
I nagle jak grom z jasnego nieba. BUM! Jest moc,jest siła.
Kończysz serie. Potem kolejną.
I czujesz to.
Czujesz,że możesz wszystko.


^ Biegowa kulminacja, 13 kwietnia 2014r

Więc jeszcze raz. Przygotowuję się do... Maratonu w Łodzi!
Dobre spotrzeżenie miała moni1255 :)

Maraton:
Długość trasy: 42,195 km.
Numer startowy 920.

Oto i mój numer startowy, już jestem na liście. Także nie ma to tamto!



Reakcja mojej przyjaciółki na tą wiadomość. Krótka, zwięzła i na temat.
Szalooona!
Przecież nie pisałam wcześniej,że jestem normalna,prawda? 


^Wyzwanie? Wspólnie damy radę! :))

Co powiecie na wspólne wyzwanie od nowego roku,hmm? Nad czym chciałybyście/chcielibyście popracować, do czego zmotywować, a same/sami nie macie motywacji? Czekam na propozycje! :)

2 komentarze:

  1. ja wystartowałam po 6 miesięcznym przygotowaniu, dodam,że nie biegałam wcześniej, mój pierwszy bieg to był już trening maratoński to dopiero szaleństwo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podziwiam ludzi,którzy ukończyli maraton. Wielki ukłon Moni! :)

      Usuń