^ Biedronkowe cudeńka,czyli sportowe zakupowe szaleństwo!
Wczoraj z samego rana wybrałam się do Biedronki po sportowe zakupy. Kto jeszcze nie widział,niech patrzy do gazetki i leci zakupić sprzęt,bo warto!Biorąc pod uwagę ostatnie doświadczenia z Lild'a chciałam być pierwsza i kupić wszystko,co zaplanowałam (byłam 10 minut przed otwarciem sklepu,a kolejka jak za komuny,obstawiona przez same babcie +60) ;)
O dziwo nie było powtórki z Lilda. Mogłam więc na spokojnie wybierać i przebierać w asortymencie. A było tego nawet nawet i w atrakcyjnej cenie. Dlatego też mogę się pochwalić moimi łupami :))
1. Mata do ćwiczeń.
Mam taką samą tylko w niebieskim kolorze. Z racji tego,że moja Mamusia chodzi do mnie na fitness,a nie posiadała takiego cuda-zakupiłam. Bardzo dobry materiał,nie ślizga się po podłodze. Polecam!
Cena: 19,99zł
2. Platforma równoważna.
Cena: 19,99zł
3. Ciężarki
Zakupiłam w wersji 2x2kg i 1x2 ciężarki po 1kg. Bardzo poręczne, pokryte są "materiałem",który uniemożliwia ślizganie się ciężarków podczas ćwiczeń. Sprawdzone,na prawdę fajna sprawa.
Cena: 1 ciężarek 2kg-17,99zł
zestaw 2 ciężarki po 1kg-17,99zł
Widziałam również sportowe legginsy i bluzki. Przyjemne w dotyku,elastyczne. Ja akurat mam,więc nie kupiłam. Ale dla wszystkich,którzy szukają to warto wybrać się do Biedronki.
A Wy,zakupiliście coś? :))
^ Cieciorka w roli głównej.
Miałam Ci ja sobię cieciorkę w szafce. I tak myślałam,co z nią zrobić... Namoczyłam ją na całą noc i dziś czarowałam. oto co wyszło :))
Kotlety z cieciorki.
Pikantna zupa z cieciorki, kukurydzy, papryki i cukini.
Wszystkim domownikom smakowała cieciorka w tym wydaniu,więc na pewno zagości jeszcze u mnie nie raz :)
A jutro będę znów czarować. Z czego? Zapraszam na kolejny post.
A jutro będę znów czarować. Z czego? Zapraszam na kolejny post.
Teraz lecę na fit ball i siłownię. ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz